fbpx

Safe Animals – aktywne srebro w apteczce psa

Wychodzę z założenia, że kompleksowo wyposażona apteczka dla psa to podstawa. Różnie w życiu bywa, a jak to mówią: przezorny zawsze ubezpieczony. Wprawdzie (odpukać!) – nie mamy aktualnie problemów skórnych i z ranami (i oby tak zostało!), w ramach plebiscytu Top for Dog wzbogaciliśmy naszą apteczkę o preparaty z aktywnym srebrem: Safe Animals. Dziś chcę Wam zaprezentować produkty, które profilaktycznie warto mieć pod ręką.

Do czego wykorzystuje się aktywne srebro?

Stosowanie srebra w medycynie nie jest nowością. To surowiec wykorzystywany do leczenia schorzeń o podłożu bakteryjnym, w szczególności – trudno gojących się ran. Pomaga ukoić podrażnienia skóry i wspomaga gojenie się stanów zapalnych. Możemy znaleźć je m.in. w opatrunkach czy maściach.

Preparaty Safe Animals z aktywnym srebrem

Nic więc dziwnego, że skoro tak dobrze ten składnik sprawdza się w preparatach dla ludzi, zaczął pojawiać się też w tych przeznaczonych dla zwierząt. W Safe Animals znajdziemy całą linię produktów, które doskonale uzupełnią psią apteczkę, a w swoim składzie mają właśnie aktywne srebro. Co dokładnie znajdziemy we wspomnianej linii?

Safe Animals Skin Cream

Pierwszy z preparatów, który chcę Wam przybliżyć, to ten zamknięty w słoiczku. Krem, przeznaczony do pielęgnacji skóry zwierząt domowych. Do wykorzystywania przy wspomaganiu gojenia się zmian i uszkodzeń skóry. Poza aktywnym srebrem, ma w składzie także lanolinę i wazelinę, które dobrze działają na bardzo suchą i popękaną skórę. Działanie kremu ukierunkowane jest na regenerację i uelastycznienie skóry.

Safe Animals Skin Cream

Kiedy może nam się przydać? Jeśli nasz pies zmaga się z obtarciami różnego rodzaju, np. od szelek czy obroży, starymi bliznami czy strupami. Producent zapewnia, że krem sprawdzi się również w przypadku modzeli. Zatrzymam się tu na chwilkę. Modzele to zmiany w okolicach łokcia, które powstają czasem, gdy pies kładzie się na twardym podłożu. Zazwyczaj pojawiają się u dużych ras lub psów z otyłością. Choć Foryś daleki jest od choćby nadwagi – mieliśmy z nimi do czynienia, kiedy latem, jak było gorąco – często kładł się na podłodze. Pozbyliśmy się ich jednak dość szybko, bo Księciunio to wygodnicka bestia jest i jak tylko zadbaliśmy o obniżenie temperatury w domu – wrócił na kanapę, łóżko i swoje trzy legowiska. 😉 Krem będzie też odpowiedni, jeśli borykamy się z tzw. „hot spotami” (zapalenia skóry, których powstawaniu sprzyja wilgoć i wysokie temperatury).

To, co mnie jeszcze zainteresowało w tym kremie to to, że nadaje się do pielęgnacji łap i pazurów (producent zapewnia, że jest bezpieczny w przypadku lizania się przez psa). Ma zmniejszać ich kruchość i strzępienie się poprzez zwiększenie elastyczności i wytrzymałości. Z tym miewamy kłopoty, które uwidaczniają się podczas obcinania forysiowych pazurów. Zaczęliśmy więc traktować je owym kremem. Za wcześnie jest jednak, by w pełni ocenić skuteczność. Damy znać na Instagramie po dłuższym użytkowaniu. 🙂

Krem dla psa Safe Animals

Wisienką na torcie w przypadku Safe Animals Skin Cream jest to, że latem chroni on poduszki łapek przed poparzeniami (np. rozgrzanym chodnikiem), a zimą – przed solą, lodem i śniegiem. Na pewno to wypróbujemy, jak tylko spadnie choć trochę białego puchu, bo wówczas nasza spółdzielnia, o zgrozo, soli nie szczędzi… Nie czekam jednak całkiem ze smarowaniem na śnieg, bo Foryś nie lubi smarowania poduszek łap i już teraz staram się zaprzyjaźnić go z produktem Safe Animals Skin Cream. Muszę przyznać, że efekt nawilżenia łapek widoczny jest dość szybko. A i Foryś dość chętnie idzie na ustępstwa, w przypadku tego konkretnego specyfiku i nie ucieka, gdy tylko otwieram słoiczek.

Krem na hot spoty u psa

Jeśli chodzi o samą masę preparatu – jest ona wyraźnie tłusta, bardzo wydajna. Miękka, więc łatwo ją wyjąć i rozprowadzić. Trudno mi porównać do czegoś jej zapach. Dla mnie jest ok i o dziwo – Foryś też specjalnie nie marudził. Zawsze miałam duży problem z posmarowaniem mu poduszek jakąkolwiek maścią, a tu wręcz z ciekawością się przyglądał, czym go tam paciam. 😉 Może klucz tkwi właśnie w tym, że choć to tłusty krem, to właśnie KREM. Delikatniejszy i bardziej puszysty, niż maść.

Safe Animals Skin Cream

Safe Animals Skin Spray

Kolejnym bohaterem srebrzystych kosmetyków od Safe Animals jest spray, skracający czas gojenia się ran. Na szczęście (odpukać!) nie borykamy się teraz z żadnymi, więc ten produkt traktuję jako awaryjny w apteczce. Nie otwieram go i nie testuję teraz, bo od otwarcia należy go zużyć w ciągu trzech miesięcy. Chcę Wam o nim natomiast co nieco napisać, w oparciu o deklaracje producenta, bo myślę, że warto wiedzieć o takim specyfiku. 🙂

Safe Animals Skin Spray

Jego głównym zadaniem jest wspomaganie naturalnych procesów odbudowy i regeneracji skóry. Połączone w preparacie aktywne srebro z D-pantenolem (który chyba każdy z nas zna, jeśli choć raz przypiekł się na słońcu :D) sprawiają, że ten zabezpieczenia skórę, łagodzi swędzenie oraz dyskomfort powodowany podrażnieniem.

Safe Animals poleca ten preparat w przypadku obtarć, zadrapań, oparzeń oraz trudno gojących się ran. Również tych po różnego rodzaju operacjach. Używa się go raz dziennie. Podczas stosowania sprayu nie powinniśmy używać innych preparatów.

Safe Animals Ear Drops

I ostatni preparat z aktywnym srebrem, który zagościł w forysiowej apteczce: krople do uszu. Jego tajną mocą jest pielęgnacja zewnętrznego przewodu słuchowego oraz małżowiny usznej u psów.

krople do uszu Safe Animals

Foryś miewa czasem małe kłopotki, z którymi ten produkt powinien sobie poradzić – w końcu te pełne uroku oklapnięte uszy dają całkiem niezłe środowisko do rozwoju ewentualnych bakterii. 😉 Choć i tak nie jest źle, bo jednak Księciunio nie pływa, nie tarza się w różnych rzeczach itp., najczęściej uszy mówią „jednak nie można jeść X” lub zapowiadają jakiś spadek odporności. No, a o ten drugi – jesienią nietrudno.

Już chciałam pisać, że aktualnie u nas z uszami wszystko ok. I planowałam tego preparatu też na razie nie otwierać, a Wam przedstawić tylko produkt według deklaracji producenta. A tu co? Foryś nagle zaczął grzebać w uchu! Długo nic się nie pojawiało, a tu nagle proszę…

Według deklaracji producenta, kompozycja składników tych kropel zmniejsza pieczenie i świąd skóry, nawilża, a także tworzy barierę ochronną, co szybko przynosi zwierzęciu ulgę w dolegliwościach. Dodatkowo, Safe Animals Ear Drops wspiera rozpuszczanie woskowiny i jest polecane także przy uszkodzonej błonie bębenkowej. Warto też wiedzieć, że aktywne formy srebra są dobrą alternatywą dla antybiotyków.

Myślę, że deklaracje te nie są na wyrost. Faktycznie, po zastosowaniu kropli od Safe Animals – bardzo szybko zażegnaliśmy swędzenie, a uszy znów lśnią czystością. 🙂

Safe Animals dla psów

Aktywne srebro w forysiowej apteczce

 Cieszę się, że dzięki plebiscytowi Top for Dog odkryłam te preparaty. Mam nadzieję, że spray pozostanie nieotwarty i w apteczce pozostanie jedynie profilaktycznie. Krem dzielnie stosujemy na pazury i poduszki łapek, coś czuję, że największe testy będzie przechodził zimą (dam znać na Instagramie, jeśli bym tego nie zrobiła – koniecznie mi przypomnijcie! ;)). Krople pozwoliły nam z kolei szybko opanować kłopoty z uszami.

Safe Animals z Krakvet

Jestem szalenie ciekawa – czy znaliście wcześniej te preparaty? A może mogą liczyć na Wasz głos w plebiscycie? Dajcie znać tu w komentarzach, na forysiowym Instagramie lub prywatnie. A jak ktoś woli TikToka, to tam też nas znajdziecie! 😉

[Wpis powstał na bazie współpracy reklamowej z Top for Dog – recenzja preparatów z aktywnym srebrem Safe Animals]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *