Pomysł na tego bloga zakiełkował w mojej głowie już dobre kilka miesięcy temu, niedługo po tym, jak nasz ogar polski dołączył do rodziny. Swoje miejsce w Internecie częściowo odnalazłam na Instagramie, kiedy 25 stycznia założyłam profil Forysiowi. Motywacja była dość prozaiczna: nie chciałam zalać „swojego” Instagrama bezmiarem zdjęć szczeniaczka, na punkcie którego straciłam głowę (delikatnie mówiąc). Z czasem jednak potrzeba założenia bloga zaczęła rosnąć – nad Instagramem nie mam pełnej kontroli. Nadal jego właściciel, Facebook, może w najmniej spodziewanym momencie spłatać mi jakiegoś figla.
Tropem ogara
Zaczęło się przebąkiwanie o moim pomyśle. Mąż podłapał temat i kupił domenę. A potem długo nie działo się nic, bo założenie bloga to wcale nie jest taka prosta sprawa, jak mi się wydawało.
Na szczęście – co się odwlecze, to nie uciecze! Mamy swój nowy kawałek Internetu!
I tu chcę podziękować swojej cudownej przyjaciółce Oli, którą zasypywałam masą pytań laika i bez której stałabym w miejscu chyba kolejne miesiące. A że z blogowaniem nie dość, że przetarła mi szlaki, to jeszcze pomogła z ustawieniem rzeczy, o których nigdy bym nie pomyślała. Dzięki, Olu! ?
Kim jesteśmy?
Czas się przedstawić. 🙂 Mam na imię Kasia i jestem całkowicie zaogarzoną opiekunką ogara polskiego – Forysia z Gończaków. W tym całym szaleństwie towarzyszy mi mąż Michał, który choć mniej wylewny, oszalał na punkcie Księciunia tak samo, jak ja.
Ja i Michał pochodzimy z Łodzi, a Foryś z Krakowa. 😉 W trójkę mieszkamy w Warszawie. Łączymy naszą (albo badziej moją) mieszczuchowatość z uwielbieniem do spędzania czasu na łonie natury. Poza ogarami polskimi – kochamy podróże, pyszne jedzenie, spotkania z przyjaciółmi, dobre filmy i seriale oraz ciekawe książki. Nie pogardzimy jakąś planszówką czy grą towarzyską od czasu do czasu.
Trudno nam usiedzieć na miejscu, a pandemia daje nam się mocno we znaki. Już marzymy o jakimś wyjeździe, najlepiej w góry. Przeżywamy też ogromną tęsknotę za naszą ukochaną Hiszpanią, którą lubimy odwiedzać na przełomie listopada i grudnia, na poprawę zimowego nastroju. Jesteśmy typem „byle do wiosny!”.
Więcej o każdym z nas z osobna dowiecie się ze strony O nas – chętnych serdecznie zapraszamy! 🙂
Jesteśmy zwykłymi psiarzami
Nasz blog nie ma aspiracji bycia instrukcją obsługi psa. Będziemy się tu, oczywiście, dzielić naszymi problemami i ich rozwiązaniami, ale to nie będą uniwersalne rady. Nie jesteśmy behawiorystami, trenerami czy weterynarzami, którzy powinni być pierwszym wyborem w przypadku poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytania. Każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Podejścia specjalisty. Gdybyście mieli widzieć w nas ekspertów, to mnie moglibyście zapytać o komunikację, media społecznościowe i marketing, a Michała o turystykę, sprzedaż i yoyo. W świecie psów jesteśmy, po prostu, zwykłymi psiarzami. Dużo już wiemy, bo się tym interesujemy. Ale znacznie więcej jeszcze musimy się dowiedzieć. 😉
Wciąż się uczymy od osób bardziej doświadczonych od nas, naszych autorytetów. Codzienne życie z psem to niekończące się wyzwania, którym próbujemy sprostać. Chętnie będziemy tu pokazywać to, co już wiemy. Czyli to, czego dowiedzieliśmy się od tęższych, kynologicznych umysłów. Ale zawsze będzie to dla Was tylko wskazówka i ewentualny trop dalszych poszukiwań, a nie gotowy przepis na postępowanie z własnym psem.
Czego możecie się tu spodziewać?
To będzie blog o tym, co stanowi ogromną część naszego życia. Czyli o codzienności z ogarem polskim. Psem myśliwskim, który stał się pełnoprawnym członkiem naszej niepolującej rodziny. Będziemy tu opisywać rasę z naszej perspektywy (już teraz, zaglądając do zakładki Ogar polski, możecie dowiedzieć się więcej o naszym subiektywnym spojrzeniu na ogary). Ale to nie wszystko. Blog będzie przedłużeniem i rozwinięciem naszego profilu na Instagramie (@forys_ogarpolski), na którym dzielimy się różnego rodzaju pomysłami, polecamy gadżety przydatne psiarzom, opisujemy nasze wyjazdy, podrzucamy ciekawostki, podajemy dalej przydatne informacje związane z psami czy polecamy książki o psach, które mieliśmy okazję przeczytać czy udostępniamy wskazówki z cyklu DIY – przepisy na domowe smakołyki czy pomysły na własnoręcznie robione zabawki.
Choć motywacji do zdobywania nowej wiedzy mamy całe mnóstwo – chcielibyśmy, by ten blog był naszą dodatkową sprężyną do zgłębiania kolejnych informacji i systematyzowania ich. Zatem to tutaj będziecie mieli okazję obserwować nasze pierwsze kroki w różnego rodzaju aktywnościach z psem (naszym celem jest np. nauka tropienia, do której dopiero zaczynamy podchodzić).
Już nie możemy doczekać się powrotu świata do normalności, dzięki któremu nasze wyjazdy z Forysiem będą znacznie częstsze, a przy okazji pozwolą nam dzielić się z Wami na bieżąco przygotowaniami, trasami, relacjami i spostrzeżeniami. Mamy na szczęście trochę materiałów z ostatnich wakacji, więc możemy zacząć od nich (wkrótce rozpoczniemy stopniowe pokazywanie psiolubnych gór, nadmorskich plaż i fajnych, warszawskich miejscówek spacerowych – kto wie, może ktoś pójdzie naszym śladem?).
Mam nadzieję, że przygotowywane przez nas wpisy będą dla Was interesujące. Chciałabym stworzyć tu miejsce inspiracji, które zachęci innych do aktywnego życia z psem. Niezależnie od jego rasy. 😉
Zdradzę Wam, że w notatkach mam już zapisane 124 tematy, które chciałabym tu poruszyć. Nie pozostaje mi nic innego, jak siadać do pisania! Oczywiście nie wszystko na raz. 😉 Najpierw trzeba zaspokoić potrzeby naszego Forysia.
Jeśli macie jakiekolwiek pytania, sugestie czy porady – chętnie je przyjmiemy! Możecie się z nami kontaktować mailowo (zakładka Kontakt), przez social media (Instagram i startujący wraz z blogiem Facebook) oraz tu, w komentarzach. 🙂
Witaj przygodo! 🙂
Oragy to najukochańsza rasa <3
Nie umielibyśmy zaprzeczyć 😀