Jako ludzie dokonaliśmy wielkich rzeczy. Zapragnęliśmy latać, jak ptaki. I udało nam się to! Zbudowaliśmy maszyny, które wznoszą się w niebo i… są dla nas dostępne. Wyruszyliśmy nawet w kosmos! Czy wobec tego można wyobrazić sobie, że coś jeszcze jest dla nas nieosiągalne? Otóż można. Mimo ciągłego rozwoju nauki i technologii – nie potrafimy zawłaszczyć sobie zdolności węchowych psa. Zwierzęcia, które towarzyszy nam od wieków, żyjąc z nami bardzo blisko. I nie ma sobie równych.
Pies a śledztwo
Węch psa to coś, co fascynuje mnie każdego dnia. Złożoność, potęga i magia. To, jak pies poznaje świat za pomocą zapachów i jak wiele potrafi nam przekazać na ich podstawie jest niesamowite.
Przyjaźń psów i ludzi od wieków sprawia, że współpracujemy ze sobą. Psy pomagały w pilnowaniu dobytku, polowaniach, tropieniu zwierzyny. W pewnym momencie ludzie odkryli, że podstawowy zmysł psa może pomóc również w wykrywaniu różnego rodzaju przestępstw! Od przemytu narkotyków, przez wykrywanie materiałów wybuchowych, aż po wykrywanie sprawców zbrodni. Psy pomagają szukać ludzi – zarówno przestępców, jak i ich ofiar. Pełnią role detektywów i ratowników. Dziś chciałabym zagłębić się w tematy kryminalne.
Jak pachnie przestępstwo? Osmologia spieszy z odpowiedzią
Zacznijmy od tego czym jest osmologia. To dział nauki, zajmujący się badaniem zmysłu węchu. To też stosunkowo młody dział techniki kryminalistycznej, zajmujący się zabezpieczaniem, przechowywaniem i badaniem ulotnych śladów zapachowych. Przy badaniach śladów zapachowych współpracuje się ze specjalnie wyszkolonymi psami, których zadaniem jest ustalenie zgodności zapachowej materiału porównawczego z materiałem zabezpieczonym na miejscu zdarzenia.
W Polsce badania osmologiczne, w zbliżonym do dzisiejszego kształcie, prowadzone są od początku lat 90. Wcześniej psy tropiące rozpoznawały osoby na podstawie zapachu pozostawionego na przedmiotach na trasie ucieczki lub na podstawie zapachu na samej ścieżce[i].
Zapach to niewdzięczny dowód
Trudno go uchwycić, nie dostrzegamy go naszym najważniejszym zmysłem – wzrokiem. A nawet, gdy już nam ludziom udało się znaleźć sposób, by zabezpieczyć woń – nadal nie jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z jej rozpracowaniem. Nie potrafimy sobie poradzić z identyfikacją zapachów na wyższym poziomie. My i nasza technologia nie dorastamy do pięt psom.
Różnice zdolności węchowych psa i człowieka
Najogólniej rzecz ujmując, sprawność węchowa zależy od wielkości nabłonka węchowego. U człowieka jest on zdecydowanie (!) mniejszy, niż u psa. Dla porównania – u owczarków niemieckich wynosi ona 150 cm2, a u człowieka jest to… 5 cm2[ii]. Ta ogromna różnica już może nam zobrazować, jak bardzo w tyle jesteśmy, jeśli chodzi o czułość zmysłu węchu. Obserwując Forysia, który węszy – mam często wrażenie, że jego zdolności graniczą z magią. Fascynuje mnie to, że tę magię próbuje opisać nauka.
Wielkość nabłonka węchowego zależy od różnych czynników. Generalnie waha się ona od 75 cm2 u jamnika, do wspomnianych wcześniej 150 cm2 u owczarka niemieckiego. Wpływ na jej wielkość ma np. typ pyska psa (kufy). Krótsza kufa to automatycznie mniejsze pole węchowe[iii].
Należy jednak zaznaczyć, że nie tylko liczba komórek decyduje o sprawności węchowej. Nie bez znaczenia pozostaje ich czułość. A tu badania pokazują, że dorosły pies może poszczycić się jedenaście razy bardziej czułymi komórkami węchowymi, niż przeciętny człowiek. Pies może rozróżnić aż 500 tysięcy zapachów! Również takich, których ludzie nie czują wcale[iv]. Znalazłam też artykuły o tym, że pies może zapamiętać nawet 600 tys. zapachów. Nie sądzę jednak, byśmy byli w stanie określić tę liczbę precyzyjnie. Tak czy owak – to naprawdę dużo zapachów!
Liczba receptorów węchowych u psa waha się od 125 mln do 200 mln (w zależności od rasy i cech osobniczych). Człowiek posiada tych receptorów jedynie 5 mln, co doskonale może zobrazować różnice w psim i ludzkim węchu. Bezsprzecznie możemy określić, że dla psa węch jest dominującym zmysłem, za pomocą którego zwierzę odbiera bodźce ze środowiska zewnętrznego[v].
Pies – żywy analizator zapachów
Skuteczność i wiarygodność pracy psów służbowych w roli „żywego analizatora zapachów” potwierdziła empirycznie wieloletnia praktyka. Zdolności psiego nosa w kryminalistyce jako pierwsi wykorzystali Holendrzy pod koniec XIX wieku. Później ich śladem poszli Rosjanie, Węgrzy oraz Niemcy[vi]. Dziś, dzięki temu, że oficjalnie opracowano już metody zabezpieczania i przechowywania śladów zapachowych – efekty pracy psów policyjnych mogą być wykorzystywane na każdym etapie procesu karnego. Zanim do tego doszło – wszelkie informacje o sprawcach, pochodzące z badań z wykorzystaniem psiego nosa – były traktowane jako czynność pozaprocesowa, która nie mogła być dowodem w procesie[vii].
Zawsze pozostawiamy po sobie ślady
„Ślady są zjawiskiem nieodłącznym każdego czynu”. Każda czynność, której się podejmujemy – pozostawia ślady. Mniej lub bardziej widoczne. Nie zawsze możemy to kontrolować, zwłaszcza, jeśli chodzi o pozostawianie zapachu. Organy ścigania powszechnie wykorzystują ten fakt w praktyce śledczej.[viii]
Wszystko ma zapach. W każdej chwili spadają z nas komórki naskórka, włosy… Nie jesteśmy w stanie tego kontrolować. A nawet, jeśli chcielibyśmy to robić – nie mamy dużych szans z maskowaniem przed psem. Łatwiej tu manipulować chyba czynnikami środowiska, jeśli chcielibyśmy, by pies zgubił nasz trop. Ale to tylko moje domysły.
Ale czym w ogóle jest zapach?
Sama natura zmysłu węchu opiera się głównie na hipotezach, nadal nie poznaliśmy jej wystarczająco dobrze. Zapach jest określany jako opar substancji lub produktów różnych jej reakcji. Możemy pojmować go jako cechę substancji chemicznej, która wywołuje wrażenie zmysłowe u ludzi lub zwierząt. Wrażenie to „zostaje wywołane pobudzeniem receptorów węchowych przez niektóre lotne substancje chemiczne”. Każda woń jest niezwykle złożoną kombinacją molekuł zapachowych, zmieszanych w ściśle określonych proporcjach. Na zapach truskawki składa się 40 zapachowych komponentów, na zapach kawy – 400. Z kolei jeśli chodzi o woń człowieka – mamy do czynienia z 401 komponentami[ix].
Niepowtarzalność woni żywego organizmu
Każdy człowiek (i żywy organizm w ogóle) posiada indywidualny, właściwy tylko jemu zapach, który jest warunkowany genetycznie. Ten zapach wydzielany jest nieustannie, niezależnie od woli i świadomości.
Poza genami, na nasz indywidualny zapach wpływa wiele innych czynników. Mamy do czynienia z zapachem fizjologicznym o naturze biologicznej, łączącym się z zapachem środowiska (domowego i zawodowego) oraz z zapachami sztucznymi (np. kosmetyki, obuwie, odzież, tytoń). Z punktu widzenia kryminalistyki problematycznym jest fakt, że zapach nie posiada jednostek pomiarowych. To oznacza, że nie można go precyzyjnie określić. Klasyfikacje zapachu mają raczej charakter opisowy i bazują głównie na tym, co człowiekowi dany zapach przypomina[x]. Mamy tu zatem do czynienia ze swoistym subiektywizmem, co z pewnością nie ułatwia pracy śledczym.
Zapachy biologiczne to nie wszystko!
Chcę jednak zaznaczyć, że psy pomagają nam w wykrywaniu różnych zapachów, nie tylko biologicznych. Dzięki temu ich praca może pomóc nam przy wykrywaniu materiałów wybuchowych. Ucząc psy wykrywania tych materiałów opracowano metodę REST (remote explosive scent tracking), która polega na pobieraniu próbek gleby/powietrza znad pola minowego. I opiera się na uczeniu psów zapachów „zdalnie”, a nie bezpośrednio na polu minowym. Minimalizuje to ryzyko śmierci przewodnika i psa w razie pomyłki. Czteromiesięczna tresura tą metodą sprawia, że szkolone psy osiągają wykrywalność materiałów wybuchowych na poziomie 95%[xi]!
Psy na tropie narkotyków
Psy służbowe są również nieocenioną pomocą w wyszukiwaniu narkotyków. Szkoli się je do znajdowania haszyszu, marihuany, ekstazy, amfetaminy, LSD, kokainy i heroiny. Psy mogą te substancje wskazywać na dwa sposoby: aktywny i pasywny[xii].
Aktywny sposób to ten, w którym pies przeszukuje np. bagaże, pomieszczenia czy pojazdy i sygnalizuje wykrycie znaleziska[xiii]. To bardzo mocna inspiracja do powstania noseworku! W tym sporcie kynologicznym mamy przecież te kategorie ringów – przedmioty, pomieszczenia i pojazdy.
Z kolei sposób pasywny polega na wykrywaniu osób, które przenoszą narkotyki. W tym przypadku pies z przewodnikiem stoją w miejscu nasilonego ruchu, a gdy pies wyczuje osobę przenoszącą substancje – sygnalizuje przez warowanie i wpatrywanie się w miejsce, będące źródłem zapachu[xiv]. Tu nosework jest mniej wymagający – wymagany sposób oznaczania nie jest precyzyjnie określony. W sporcie jednak chodzi o komunikację – mamy się zwyczajnie „dogadać”. W przypadku pracy psów służbowych – stawka jest zdecydowanie wyższa. Nie ma miejsca na pomyłki.
Oględziny miejsca zbrodni – waga zabezpieczenia zapachu
Ale przejdźmy do kryminalnej części. Jedną z najważniejszych czynności kryminalistyczno-procesowych są oględziny. W czasie ich trwania ustalane są miejsca, w których sprawca mógł pozostawić swój zapach. Wybiera się te przedmioty i miejsca, z którymi sprawca mógł mieć dłuższy kontakt[xv]. Określenie tego, z czym sprawca miał dłuższy kontakt jest ważne, bo im więcej zapachu zostawił, tym łatwiej będzie ten zapach zabezpieczyć.
Zabezpieczeniem śladów zajmują się technicy kryminalistyki. W przypadku śladów zapachowych (czyli najdelikatniejszych) – mają oni trudne zadanie do wykonania i rozpoczynają prawdziwy wyścig z czasem. Z upływem każdej chwili – tracimy pewną liczbę molekuł zapachowych, unoszących się w powietrze. Poza szybkim działaniem – technik powinien starać się wyeliminować czynniki, mogące mieć negatywny wpływ na delikatny ślad zapachowy. Te czynniki to m.in.:
- obecność innych zwierząt (np. psów tropiących), która wpływa na atrakcyjność śladu; uwaga psa może skupić się na zapachach innych zwierząt, a nie kluczowym dla śledztwa śladzie;
- środki chemiczne;
- atmosferyczne (temperatura, rodzaj podłoża, ruch powietrza itp.)[xvi].
Co istotne – z uwagi na łatwość zniszczenia i bezpowrotnego utracenia śladów zapachowych – to właśnie one powinny być zbierane w pierwszej kolejności, przed przejściem do kolejnych działań na miejscu zdarzenia. Przygotowanie technika do tej czynności jest niezwykle ważne. Musi on niezmiernie uważać choćby na to, by na „tampon zapachowy”/pochłaniacz nie dostał się np. jego włos. Włosy bowiem są bardzo dobrymi nośnikami zapachów i mogą zniszczyć materiał dowodowy[xvii].
Jak pobiera się ślady zapachowe do badań?
Kluczowy w pobieraniu materiału zapachowego do badań jest kontakt pochłaniacza z miejscem lub przedmiotem. Czas tego kontaktu nie może być krótszy, niż 30 minut. Ten czas jednak musi być dostosowany do okoliczności – np. rodzaju podłoża, z którego pobierany jest zapach. Pochłaniacze mocuje się do przedmiotów lub powierzchni taśmą klejącą, sznurkiem lub nawet gumką recepturką, a następnie przykrywa folią aluminiową. W przypadku miejsc, w których niemożliwym jest umieszczenie pochłaniacza – można użyć pompy próżniowej. Z kolei jeśli zapach może być już stary/słaby – dozwolone jest wzmocnienie go za pomocą spryskania wodą destylowaną. W tym miejscu istotny jest sposób spryskania – nie można skierować strumienia bezpośrednio na zapach, trzeba rozpylić mgiełkę tak, by swobodnie opadła na dany przedmiot. Zabezpieczony zapach trafia do słoika[xviii]. Sam słoik po dokładnym zakręceniu zostaje zabezpieczony pieczęcią[xix]. Pieczęć daje gwarancje braku dostępu do zapachu osób niepowołanych.
Odpowiednio zabezpieczony zapach będzie później porównywany z materiałem porównawczym od podejrzanego (oskarżonego). Co istotne – pobieranie materiału porównawczego nie może być wykonywane przez osobę, która uczestniczyła w zabezpieczaniu materiału dowodowego a zapach musi zostać utrwalony na takich samych nośnikach[xx].
Rozpoznanie zabezpieczonych śladów zapachowych
Na podstawie analiz statystycznych i rachunku prawdopodobieństwa określono, że rozpoznanie zabezpieczonych śladów zapachowych należy przeprowadzić z udziałem minimum dwóch psów, wyszkolonych do tego celu i posiadających odpowiednie atesty. Praca psów musi odbywać się w ściśle określonych warunkach. Nie bez znaczenia pozostaje także sam schemat oznaczania. Pies musi wskazać pojemnik ze zidentyfikowanym zapachem w sposób zapowiedziany wcześniej przez przewodnika (np. szczekając, warując, siadając). Jeśli jednak nie stwierdzi zgodności zapachowej – powinien po prostu wrócić do przewodnika. Aby uniknąć ryzyka naprowadzania psa na konkretną próbkę zapachową (nie tylko czynami czy gestami, lecz także emocjami) – przewodnik nie zna rozmieszczenia próbek[xxi]. Choć waga zawodów noseworkowych jest absolutnie pomijalna przy wadze pracy psów policyjnych, to w aspekcie samego oznaczania próbek – też widzimy inspirację. Przewodnik w sporcie również nie wie, gdzie została ukryta próbka. Pokazuje to, jak niesamowitymi zdolnościami obdarzone są nasze psy. Te, które spędzają z nami życie, niejednokrotnie na kanapie. Kto wie, być może nauczone poważniejszych zadań – też dałyby radę? Myślę, że tak. Obserwując te analogie – jeszcze bardziej fascynuje mnie świat noseworku.
Jaka jest wartość identyfikacji osmologicznej dla śledztwa i procesu?
S. Waltoś twierdzi, że nie ma chyba w teorii procesu karnego bardziej wieloznacznego pojęcia, niż „dowód”[xxii].
Organy procesowe mają za zadanie zrobić wszystko, by ustalić jak najbardziej zgodny z rzeczywistością przebieg zdarzenia, a także właściwości osób i przedmiotów. Przy aktualnym stanie wiedzy określenie wartości diagnostycznej identyfikacji osmologicznej jest nieznane. W porównaniu z innymi metodami identyfikacji wartość identyfikacji osmologicznej jest niewielka, obarczona wieloma aspektami. W końcu wykorzystujemy tu żywy organizm psa, a nie zaprogramowane urządzenie, które działa w sposób, który można zawsze zinterpretować tak samo. Musimy mieć na uwadze, że badania osmologiczne są najbardziej nietypowym rodzajem badań kryminalistycznych. Nie jesteśmy w stanie do końca poznać i zrozumieć wszystkich zachowań psów. Psy, tak jak ludzie – mogą też mieć wątpliwości lub popełniać błędy. One nam jednak tego nie zasygnalizują jednoznacznie. Dowód osmologiczny, jest generalnie pełnoprawnym dowodem w postępowaniu karnym. Traktowanym na równi z innymi. Jednak trzeba zachować przy nim odpowiednią dozę ostrożności, zwłaszcza jeśli stanowi on jedyny dowód obciążający oskarżonego[xxiii].
Udowodnienie winy na podstawie zapachu – trudne, ale nie niemożliwe
Kryminalistyka, zarówno w Polsce jak i zagranicą – ma w swojej historii sprawy, w których to właśnie zapach odegrał kluczową rolę.
Jedną z takich spraw było zabójstwo w butiku „Ultimo”. Tu głównym argumentem oskarżenia były zeznania właścicielki sklepu, ranionej podczas zdarzenia. Jednak jej słowa wzmocnione zostały faktem, iż oskarżoną obciążał ślad zapachowy, znaleziony na zewnętrznej stronie kasetki z pieniędzmi, znajdującej się w sklepie. Ekspertyza osmologiczna pozwoliła tu określić czy zapach sprawczyni mógł pojawić się na miejscu zdarzenia wcześniej, niż w dniu zabójstwa[xxiv]. O tej zbrodni możemy posłuchać w podcastach kryminalnych, np. w Piąte: Nie zabijaj.
Kolejną sprawą, w której o losach oskarżonego przesądził zapach – było zabójstwo Andżeliki Ryszkowskiej w 2003 roku, która padła ofiarą narzeczonego, z którym chciała się rozstać. Klasyczna zbrodnia z zazdrości, na zasadzie „nie pozwolę Ci odejść”. Tu główną rolę odegrały ekspertyzy śladów, pobranych z noża. Wskazywały one na zgodność ze śladami zapachowymi oskarżonego i przesądziły o wyroku[xxv].
Kilka słów prywaty na psio-kryminologiczne tematy
Nie mogę uwierzyć, że dopiero teraz podjęłam ten temat. W życiu z psem, poza złożonością psio-ludzkiej komunikacji, najbardziej fascynuje mnie psi węch. Świat zapachów. Często to podkreślam, jeśli ktoś śledzi nas regularnie na Instagramie – na pewno o tym wie. A łącząc ten aspekt życia z psem z moim wykształceniem – aż się prosi, by wziąć na tapet osmologię. Nie jestem pewna czy ktoś przebrnie przez tak długi tekst. Dla mnie jednak tworzenie go było dużą przyjemnością. I jak sądzę – początkiem rozwijania poszczególnych wątków.
Ale skoro już wspomniałam o wykształceniu, pozwolę sobie na trochę prywaty. Jestem po trzech kierunkach studiów. Kiedyś myślałam, że będę zarabiać na godne życie mojego psa w świecie funduszy europejskich (nuuuda!). Jednocześnie z Funduszami Europejskimi na UW, studiowałam Kryminologię. Tak dla rozwoju zainteresowań. Koniec końców z kryminologii wylądowałam w marketingu internetowym (dość szalona droga), a że początki mojej zawodowej kariery korzenie mają w public relations – po pierwszych magisterkach dołożyłam trzecią, kończąc Dziennikarstwo i medioznawstwo na specjalizacji PR i marketing medialny. I tak oto, w tym materiale mogłam połączyć duszę kryminolożki, dziennikarki i psiary, zafascynowanej psim węchem. Mam nadzieję, że Wam się to spodoba. Dajcie znać w komentarzu lub skorzystajcie z możliwości kontaktu!
Źródła
[i] A. Ruszczyk, Osmologia w służbie kryminalistyki, wywiad z Krzysztofem Misiewiczem, http://gazetasledcza.pl/2018/10/osmologia-w-sluzbie-kryminalistyki/#.Y4KthnbMKHs [dostęp: 27.11.2022]
[ii] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca? Wartość diagnostyczna i praktyczne zastosowanie ekspertyzy osmologicznej, https://www.bibliotekacyfrowa.pl/dlibra/publication/58989/edition/58883/content, s. 85 [dostęp: 26.11.2022]
[iii] A. Cichy, W. Medeńska, A. Dratwa-Chałupnik, A. Lepczyński, K. Michałek, A. Herosimczyk, W.F. Skrzypczak, M. Ożgo, M. Marynowska, Psi węch jako detektor, Pies w służbie. Czwarte Warsztaty Kynologiczne, Goleniów 2018, http://kynologia.zut.edu.pl/fileadmin/pliki/4warsztaty20180518/IV_warsztaty_kynologiczne.pdf, s. 42 [dostęp: 26.11.2022]
[iv] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca?, s. 86 [dostęp: 26.11.2022]
[v] A. Cichy, W. Medeńska, A. Dratwa-Chałupnik, A. Lepczyński, K. Michałek, A. Herosimczyk, W.F. Skrzypczak, M. Ożgo, M. Marynowska, Psi węch jako detektor, s. 42–43
[vi] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca?, s. 82–84 [dostęp: 26.11.2022]
[vii] Ibidem, s. 84
[viii] Ibidem, s. 75–77
[ix] Ibidem, s. 77–80
[x] Ibidem, s. 80–82
[xi] A. Cichy, W. Medeńska, A. Dratwa-Chałupnik, A. Lepczyński, K. Michałek, A. Herosimczyk, W.F. Skrzypczak, M. Ożgo, M. Marynowska, Psi węch jako detektor, s. 43–44
[xii] Ibidem, s. 44
[xiii] Ibidem, s. 44
[xiv] Ibidem, s. 44
[xv] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca?, s. 87
[xvi] Ibidem, s. 86–87
[xvii] Ibidem, s. 88
[xviii] Ibidem, s. 88–90
[xix] A. Ruszczyk, Osmologia w służbie kryminalistyki
[xx] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca?, s. 90–91
[xxi] Ibidem, s. 91–93
[xxii] T. Bednarek, Wartość dowodowa badań osmologicznych, Problemy Kryminalistyki 256/07, https://problemykryminalistyki.pl/pliki/dokumenty//bednarekwartoscdowodowabadanosmologicznych.pdf, s. 23 [dostęp: 27.11.2022]
[xxiii] M. Wiśniewska, Jak pachnie sprawca?, s. 93–96
[xxiv] B. Michalik, Zapach przestępstwa. Najbardziej ulotny ze wszystkich śladów, https://www.medonet.pl/osmologia–technika-kryminalistyczna–ktora-bada-zapach-przestepstwa,artykul,85566982.html [dostęp: 26.11.2022]
[xxv] Ibidem.